Obudziłam się w mojej jaskini. Wyjrzałam przez otwór i dostrzegłam całkiem niedaleko stado saren. Po cichu wybiegłam i zataiłam się w krzakach. Obserwowałam stado, i gdy poczułam, że to odpowiedni moment wybiegłam z ukrycia najszybciej jak mogłam i rzuciłam się na najbliższą sarnę. Byłam tak głodna, że zjadłam ją bardzo szybko, zaspakajając swój głód, ale było mi sucho w gardle po biegu. Poszłam do najbliższej rzeki i napiłam się wody. Gdy uniosłam łeb w górę dostrzegłam psa, owczarka. Podbiegłam do niego i się przywitałam :
-Hej, jestem Avril. A ty?
-Dżeki. Miło cię poznać.-uśmiechnął się. Ja również.
-Super. Co tu porabiasz?-zapytałam.
-..
<Dżeki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz